Miałam okazję zrecenzować, a za razem prowadzić book tour debiutu Nikoletty Grams "Cienie Eteru". Książka jest napisana dość prosto i zrozumiale. Od pierwszych stron czuć, ze będzie to kryminał i w rzeczy samej tak jest. Są zagadki w postaci znaków żywiołów,. Jest morderca i do delikatnych nie należy. Śledztwo w trakcie, którego wychodzi, że ci których uważaliśmy za przyjaciół niemi nie są i odwrotnie. Osoby których byśmy nie chcieli okazywali większe wsparcie.
Charles mierzy się z mordercą, który zmusza go do powrotu w przeszłość. Do przypomnienia sobie kim tak naprawdę jest. Niestety odkrycie prawdy przeraża naszego detektywa. Po mimo rozwiązania sprawy, nie wynika, że to będzie koniec historii.
Autorka sprawnie nas kieruje po śledztwie, podrzuca osoby, które mają znaczenie w prowadzeniu śledztwa - w jego rozwiązaniu.
Niestety to też sprawia, że morderca ma możliwość wyboru kolejnej ofiary, tak by jeszcze bardziej złamać Charlesa. Zmuszając go po przez wiadomości listowe do powrotu w odmęty pamięci. We wspomnienia, o których wolał nie pamiętać. W ten sposób poznajemy bliżej postać detektywa, ale nie tylko to.
Gdy dochodzimy do rozwiązania zagadki i dowiadujemy się, kto jest winny tych wszystkich morderstw, okazuje się, że autorka zostawiła furtkę w swojej powieści. Furtkę, która może być zakończeniem lub też kontynuacją czegoś co będzie się dziać dalej. Sprytne zamierzenie Nikoletty na zakończenie daje czytelnikowi możliwość dopowiedzenia sobie co może być dalej albo zostawieniu tak jak jest.
Chciałam podziękować za możliwość poznania Twojej twórczości jak i zorganizowania wędrówki książki. Gratulacje się należą z odwagę i pracę nad utworem.