Podczas realizacji postanowienia noworocznego wybiera się do Łodzi do teatru, gdzie natyka się na Tymona. ( Wtedy jeszcze nie wie jak ma na imię:) Przez to, że w tym momencie rozmawiała sama ze sobą jak to miała w zwyczaju zwróciła uwagę mężczyzny. W której padło magiczne stwierdzenie "wariatki tak mają".
Od tamtego spotkania jej życie nie jest już takie samo. Wtedy Monikę nachodzi kolejna złota myśl "Uważaj czego sobie życzysz" W ten sposób cały rok był jak rollercoaster. I pomyśleć, że po 50-tce życie jest nudne.
Sama czasem jestem nazywana wariatką, ale to co mnie różni od Moniki to jej dystans do siebie i pozytywne nastawienie. Jest pozytywną wariatką, którą ma się ochotę naśladować, próbować coś nowego. ŻYĆ i nie tylko wegetować w rutynie.
Książka bardzo mi się spodobała patrząc nie tylko na prosty języka, ale również na momenty okraszone pikantnością i dobrym humorem. Za naturalność głównej bohaterki, ale również za jej "wariactwo". Pomimo karuzeli emocjonalnej nie traciła nadziei.
Uważam, że trzeba przeczytać książkę i po części wejść w buty bohaterki, a przynajmniej ją bliżej poznać, aby siedzieć co czuje na wspomnienie roku, który jak się później okazało był pełen przygód i emocji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz