poniedziałek, 24 czerwca 2024

"55, czyli pamiętnik wariatki" Elżbieta Stępień

Książka jest bardzo ciekawa. Po mimo prostego języka, główna bohaterka Monika skradła mi serce. Monika jak to sama się określa jest "rozwiedzioną wdową" mamą dwójki dorosłych synów. Pewnego sylwestra, który jednocześnie jest dniem jej urodzin postanawia wyjść z rutyny. Chce coś zmienić w dotychczasowym życiu. Jak jej to wychodzi.... różnie w większości przypadków jest uważana za wariatkę, nawet przez przyjaciółki. Sama do końca nie rozumie dlaczego. 


Podczas realizacji postanowienia noworocznego wybiera się do Łodzi do teatru, gdzie natyka się na Tymona. ( Wtedy jeszcze nie wie jak ma na imię:) Przez to, że w tym momencie rozmawiała sama ze sobą jak to miała w zwyczaju zwróciła uwagę mężczyzny. W której padło magiczne stwierdzenie "wariatki tak mają". 
Od tamtego spotkania jej życie nie jest już takie samo. Wtedy Monikę nachodzi kolejna złota myśl "Uważaj czego sobie życzysz" W ten sposób cały rok był jak  rollercoaster. I pomyśleć, że po 50-tce życie jest nudne.

Sama czasem jestem nazywana wariatką, ale to co mnie różni od Moniki to jej dystans do siebie i pozytywne nastawienie. Jest pozytywną wariatką, którą ma się ochotę naśladować, próbować coś nowego. ŻYĆ i nie tylko wegetować w rutynie. 
Książka bardzo mi się spodobała patrząc nie tylko na prosty języka, ale również na momenty okraszone pikantnością i dobrym humorem. Za naturalność głównej bohaterki, ale również za jej "wariactwo". Pomimo karuzeli emocjonalnej nie traciła nadziei. 

Uważam, że trzeba przeczytać książkę i po części wejść w buty bohaterki, a przynajmniej ją bliżej poznać, aby siedzieć co czuje na wspomnienie roku, który jak się później okazało był pełen przygód i emocji. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz