Książkę przeczytałam w ramach akcji book tour u zaczytana Ola.
Książka opowiada o owocowych siostrach - Malinie i Jagodzie. Od pewnego incydentu, który miał miejsce ponad 20 lat temu , siostry nie odzywają się do siebie. Książka jest pełna emocji. Znajdziemy w niej problemy małżeńskie, chęć macierzyństwa, skrywane sekrety, zdradę. Ale przede wszystkim o trudnych życiowych wyborach. Czy siostrą uda się pogodzić po latach?
Powieść porusza serce widząc starania Jagody aby adoptować Piotrusia. Moment, w którym siostry spotykają się po latach sprawiają, że łezka w oku się kręci. A wszystko dzieje się w Chacie pod starym świerkiem gdzie dziewczyny spędziły najlepsze lata dzieciństwa.
Bywają też momenty, w których nie dowierzasz, że można być tak perfidnie zakłamanym i prowadzić podwójne życie. Nie mniej należało mu się to co go spotkało. Nie jest mi szkoda męża Jagody. Podejście męża Maliny też było irytujące. Akcja trwa w okresie około świątecznym. I mocno można odczuć atmosferę panującą w powieści. Osobiście kibicowałam dziewczyną.
Autorka w prosty i przyjemny sposób nam przybliża historię bohaterek oraz to co się u nich dzieje. Nie brakuje złości, smutku, żalu, który się przeplata z momentami wspomnień, miłości i nadziei. Okraszona humorem, którego również można spotkać - momentami czarny.
Jeśli przed świętami chcesz poczuć magię tego okresu, trochę odreagować i się zapomnieć. Pozwolić się wciągnąć w lekturę i przytulną chatkę pod dostojnym świerkiem, który pamięta nie jedno. Jest to idealna lektura na długie zimowe wieczory przy kubku kakao lub herbaty z imbirem. Mnie pochłonęła atmosfera i historia mimo, że czytałam w okresie letnim, miło otulała mnie i "zmusiła" do wspomnień.