Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lucky. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lucky. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 4 sierpnia 2025

"A kiedy nadejdzie dzień. Cud znad Oziornoje" Ewelina Maria Mantycka BOOKTOUR

 „A kiedy nadejdzie dzień” mogło by się wydawać zwykłą książką obyczajową.  Jednak zawarta w niej historia i tajemnica odkrywa wiele. Jest to kolejna twórczość autorki, którą miałam okazję przeczytać.  Jednak słaba korekta wydawnictwa trochę męczyła.

Zdarzały się zdania nie jasne, które mogły wynikać z błędów lub sformułowania zdań wprowadzały zamieszanie w czytelniku.  Te drobne nieścisłości również rzutowały na to jak się powieść czytało.

Sama historia Jarego i Ludki ciekawie przedstawiona. Zadziwiające a za razem nie pasujące było takie szybkie przyjęcie dziewczyny do rodziny, jak również związek z Jarim. Nie wspomnę nawet, że bywała irytująca.


Może takie było założenie autorki, dla mnie to jednak nie zgrało się z całością. Odczuwałam drobne braki. Nagły przeskok czasowy gdzie dowiadujemy się, że Ludka nie pojechała z Januarym do Chin również wyskakuje bez związku z wcześniejszymi wydarzeniami.

Jednak dociekliwość Ludmiły sprawiła, że książka nabiera rozpędu. Dowiadujemy się trochę historii rodziny i próbujemy z nimi rozwiązać przyczynę śmierci Marty. Na początku jest dużo założeń, które nie wiele mają wspólnego z prawdą.

Żeby nie było, że szukam tylko wad w niej, muszę pochwalić autorkę za trzymanie w napięciu i łączeniu faktów z przeszłości z tymi obecnymi. Co doskonale pokazuje, że tajemnice i sprawy nie rozwiązane z przed lat mogą mieć wpływ na nas w późniejszym życiu. Pokazuje jak silna potrafi być rodzina i na kogo można liczyć.

Autorka pisze lekko mimo, że zawiera w swoich powieściach trudne tematy. Książka potrafi wciągnąć czytelnika, a powieść nie została jeszcze zakończona. Co wzbudza jeszcze większą ciekawość co będzie dalej w kolejnej części.

I z takim niedosytem zostawiła mnie. Pozostaje tylko cierpliwie czekać.

wtorek, 15 lipca 2025

"Nigdy nie będziesz mną" Anna M. Brendos BOOKTOUR

"Obiecuję Ci, córeczko: zrobię wszystko, żeby niczego Ci w życiu nie zabrakło, żebyś była najpiękniejsza, najmądrzejsza i najzdolniejsza. Nigdy nie będziesz mną."

„Nigdy nie będziesz mną” to książka o niespełnionych marzeniach, które przenosi się na dzieci. Ile z nas przebiegała myśl, że nie będziemy jak nasi rodzice, że będziemy lepsi. Tutaj główna bohaterka postanawia „zniszczyć” dzieciństwo swojej córki. Nie pytając jej co chce robić, co przynosi jej frajdę planuje całe życie. Przez co Karolina nie ma dzieciństwa, koleżanek ani przyjaciół. Jest odseparowana od grupy.

Na samym początku książki poznajemy Julię – mamę Karolinki. Wspomniane lata dzieciństwa obrazują nam dlaczego Julia się tak zachowywała w stosunku do swojej córki. Czuła się niekochana, gnębiło poczucie wstydu i brak pieniędzy powodujący niemożność spełniania marzeń. Sprawiły, że postawiła sobie za punkt honoru karierę, która umożliwi jej dostane życie.

Mimo, że udało jej się osiągnąć cel, zaszła w nieplanowaną ciążę. Co przewróciło znowu jej życie. Czy odnalazła się w roli matki…  

Książka doskonale pokazuje do czego może doprowadzić przenoszenie na dzieci swoich chorych ambicji. Na przykładzie Karoliny doskonale widać jak sobie radzą bądź nie radzą z taką presją, czego im najbardziej brakuje. Pokazuje również bierność od strony ojca, który się budzi gdy jest już zapóźni.  

Dociera do nich do czego doprowadzili, gdy dziewczyna nie wytrzymując zaczyna ciąć suknie komunijną powtarzając jedno zdanie jak w obłędzie.

Jako matka syna staram się słuchać go co chce robić, co mu sprawia frajdę nie zabierając mu dzieciństwa. Postawa Julii po mimo prób zrozumienia była dla mnie nie do przyjęcia. Niestety takie historie jak przedstawiona w książce zdarzają się w codziennym życiu. Bardzo szkoda mi było Karolinki, że nie mogła mieć własnego zdania. Nie mogła być sobą. Książkę zaliczam do trudnych tematycznie. Nie mniej myślę, że każdy rodzić powinien ją przeczytać w ramach terapii szokowej. 

wtorek, 21 stycznia 2025

"Z okruchów nadziei" Anna Siedlecka BOOKTOUR

 


Czy można spotkać mężczyznę idealnego? Wydawałoby się, że poznanie Piotra jest spełnieniem takich marzeń, lecz czy na pewno? Mogłoby się wydawać, że wszystko się idealnie układa, do momentu, kiedy Piotr chce porozmawiać z Lidką. Po tej rozmowie świat okazuje się, że nie jest tak idealny jak myślała. 

Książka jest napisana prostym i lekkim językiem. Czytając możemy chwilami przenieść się do przeszłości bohaterki i poznać przyczynę podjętych przez nią decyzji. Wątki z przeszłości sprawnie przeplatają się z chwilą obecną. Dzięki temu zabiegowi mamy pełną możliwość poznania Lidii i Piotra. 

Nie wątpliwie nasza bohaterka należy do silnych kobiet, która podczas urlopu w Zakopanym próbuje sobie poukładać wszystkie zdarzenia. Osobiście kibicowałam podjętym przez Lidie decyzją. Uważałam, że zasługuje na szczęście. 

Co możemy znaleźć w powieści, dużo emocji, piękne górskie widoki, odrobinę grozy i być może szczęśliwe zakończenie. Jest to powieść o rozstaniu, stracie po której ciężko się nam podnieść. Pokazuje, ze mimo trudnych przeżyć, walki o przetrwanie, pozostawia czytelnikowi wiarę, że los może nas pozytywnie zaskoczyć. Fabuła jest zwarta i napisana w taki sposób, że chce się przeczytać jeszcze jeden rozdział. Poznać jak bohaterowie poradzili sobie w trudnych dla nich momentach. Jakie podjęli decyzje i jakie przyniosły konsekwencje. 

Pokazuje jak ważne jest wsparcie drugiego człowieka ( przyjaciół) oraz czas dla siebie potrzebny, aby móc wszystko przemyśleć i poukładać na nowo. Pokazuje, że ludzie na naszej drodze stają po coś. A tylko od nas zależy jakie podejmiemy decyzje. 

Książkę miałam okazję przeczytać w ramach akcji wędrującej książki u Czytam dla przyjemności. Dziękuję organizatorką i autorce, że mogłam poznać tą pouczającą i pełną okruchów nadziei książkę. Która pokazała, że te okruchy jakie dostajemy od losu są bardzo ważne i mogą nam podnieść się z każdej sytuacji. 

czwartek, 12 grudnia 2024

"Powitanie słońca" Katarzyna Sarnowska BOOKTOUR

 


Z twórczością Autorki miałam pierwszy raz do czynienia. Mogę stwierdzić, że ma lekki styl pisania, dzięki czemu miło mi się czytało. Książkę miałam okazję przeczytać dzięki akcji promującej czytelnictwo book tour u Czytam dla przyjemności za co Andżelice i Róży bardzo dziękuję.

Książka przenosi nas do Indii, pokazuje blaski i cienie tak egzotycznego kraju. Główna bohaterka Beata postanawia wszystko zostawić w Polsce i spełnić marzenie o podróży do Indii. 

Mimo, e przyjemnie mi się czytało i podróżowało z bohaterką powieści, jednak sama Beata mnie irytowała swoją podejrzliwością i czarnowidztwem. Czytając książkę odnosi się wrażenie, że Beata w ogóle się nie przygotowała do tej podróży. Co można zauważyć już na samym początku po jej przylocie do Indii.  

Przez swoją naiwność Beata w Mumbaju zostaje okradziona, na szczęście znaleźli się ludzie, którzy oferują swoją pomoc i tymczasową pracę. Dzięki temu mogła kontynuować podróż i zwiedzać dalej. Następnym przystankiem jest Hampi, gdzie poznaje równie uprzejmego Hindusa. Nawiązuje się między nimi romans, mimo to Beata postanawia wyruszać dalej do Goa. W Goa podczas zajęć z jogi poznaje Szkota, z którym spędza dużo czasu i rodzi się coś na kształt zauroczenia, może miłości.

Jednak to nie koniec przygód Beaty. Do Goa przyjeżdżają Maruti aby oddać pieniądze, które jej ukradziono w Mumbaju oraz postanawia zrobić Beacie niespodziankę Pran, z którym miała romans. Z pomocą przychodzi Steven. 

"Powitanie słońca" to powieść o wielu świątyniach, pięknych krajobrazach, pysznej kuchni i zapachu przypraw. To podróż po Indiach tych bardziej znanych i zatłoczonych, ale również tych mniej turystycznych gdzie życie płynie innym rytmem. W powieści możemy poznać kulturę ale również poznajemy ciekawych ludzi. Pokazuje nam, że naiwność i brak przygotowania do podróży może wpędzić nas w spore kłopoty. A wiedza z filmów nie jest adekwatna do prawdy jaką możemy zastać na miejscu. Katarzyna Sarnowska w swojej książce pokazała kulturę tego kraju, krajobrazy, zachowania zwierząt. Pokazała też, że mimo biedy ludzie w tym kraju wydają się być szczęśliwi. 

niedziela, 13 października 2024

"Apaszka w kwiaty jabłoni" Anna Wojtkowska - Witala BOOKTOUR

"Często marzenia trzeba odłożyć na później, czasami w ogóle o nich zapomnieć. Życie to nie koncert życzeń. Życie to przypadłość pełna niespodzianek i zaskakujących zwrotów. Nawet nieciekawa i nudna egzystencja jest zaskoczeniem, bo człowiek zawsze pragnie dla siebie czegoś wyjątkowego."


Książka opowiada o rodzinie Marków. Beacie i jej córkach: Kasi i Teresie. Dziewczyny wychowywały się w myśl, że ich ojciec nie żyje. Siostry są jak ogień i woda. Kasia podobna do matki: energiczna, wybuchowa, optymistka. Teresa przypomina ojca: spokojna, wykształcona, bardziej pesymistyczna.

Pewnego dnia matka spotyka się w restauracji z córkami i oznajmia im ze wyjeżdża do Karpacza do pracy w domu opieki, zakazując im odwiedzania jej bez zgody. Wywołuje to zdumienie, a jednocześnie zaciekawienie dziewcząt: dlaczego? Beata ze znanych jedynie sobie powodów nie zmienia zdania.... jakie skrywa sekrety? Siostry postanawiają dowiedzieć się prawdy. Ułatwia im to list, w którym nadawca informuje kobiety, że mają do odebrania pamiątki rodzinne w starym domu po dziadkach. Wśród rzeczy znalazły się listy Aureliusza, potargane zdjęcia i koperta z pieniędzmi.

Wychodzi wtedy na jaw, że ich ojciec żyje i na skutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności stał się bezdomnym, który nie opuścił swojej siostry Doroty, która borykała się uzależnieniem alkoholowym. Podczas ich śledztwa doszło nawet do oczyszczającej rozmowy Beaty z Teresom. Wyznała córce, że Grzegorz pod maską dobrego człowieka zmanipulował nią i doprowadził do rozpadu rodziny. 

Autorka sprawnie w swojej powieści przeplata tematy alkoholizmu, bezdomności, wykluczenia społecznego jak i przemocy. Podczas poznawania tej smutnej historii, nie tracimy nadziei na szczęście. Symbolem takiej nadziei jest tytułowa apaszka w kwiaty jabłoni, którą dostała Teresa od Beaty. Miała jej "strzec jak skarbu". Sama apaszka pełni rolę łagodności, dobroci i wrażliwości. Jest symbolem odradzającej się nadziei, jednoczenia; znaku nowego życia, wspomnienie dobrych chwil. Kwiaty jabłoni na  apaszce są delikatne, kojarzą się z odrodzeniem, nowym początkiem.

W powieści  nie brakuje miłości; nie tylko siostrzanej ale i partnerskiej. Nawet do tej pory samotna Teresa znajduje wsparcie i miłość. Odnalezienie ojca, wyznania matki i oczyszczenie atmosfery w rodzinie napawa optymizmem i nadzieją. Książka nie została jednoznacznie zamknięta co daje szansę na dalszy ciąg. 

środa, 11 października 2023

"Szczęście utkane z babiego lata" Ewelina Maria Mantycka

 Książkę miałam okazję poznać dzięki Book tour czytam dla przyjemności.

Książkę tak na prawdę przeczytałam w dwa wieczory, gdyż jest lekka i przyjemna. 

Opowiada o przyjaciółkach mieszkających razem na folwarku w Gościeradowie. Jest to drugi tom Sagi Gościeradowskiej. 


Renata znalazła wymarzoną pracę jako asystentka Wiktora Połanieckiego. Kamila jest nauczycielką i pasjonatką historii Gościeradowa. Mogłaby zagadać na ten temat każdego :) No i ostatnia z dziewczyn Elka, która najwięcej mi krwi napsuła. Dziewczyna jest na rozdrożu życiowym i nie umie się zdecydować, w którą stronę ma podążyć. Otworzyć się na miłość, którą jej oferuje Daniel czy uciec. 

Jest kilka zabawnych zwrotów akcji w książce ale chyba najbardziej mnie rozbroiła ta w stodole z Kamilą i jak się okazuje nie Aleksem a jego kuzynem Wojtkiem. Oj panie Włodziu poszalał pan 😂😂

Podczas czytania książki dowiadujemy się bardzo sporo z historii miejsca ale również trochę o mieszkańcach tam żyjących. Poznajemy rozterki bohaterek i nadzieję na szczęśliwą miłość. Zaskakujące zwroty akcji i nieoczekiwana miłość, z którą nie każda potrafi sobie poradzić. 


Książka idealnie się nadaje na jesienne wieczory. Ogrzewa serce i uspakaja umysł. Lekka i przyjemna lektura wprowadza w miły Gościeradowy klimat. Zachęca nawet d odwiedzenia tych miejsc.



wtorek, 4 lipca 2023

"Sięgaj gwiazd" Magdalena Alicja Kruk

Książkę poznałam dzięki Book Tour czytam dla przyjemności. Z autorką miałam już styczność czytając "Nigdy nie będziesz sama" Książki ma lekkie i życiowe. Jej powieści szybko się czyta bo wciąga ich historia.


Jednak chyba pierwszy raz mi się zdarza na tyle przeczytanych różnych książek, że nie wiem co napisać w recenzji. Przyznaje, że to jest dla mnie wyzwaniem :)


Co o samej książce mogę powiedzieć prócz tego, że wciąga w świat bohaterki. Na pewno porusza temat przemocy psychicznej i finansowej, którą ciężko dostrzec bo nie zostawia siniaków jak fizyczna. W książce jest też poruszony wątek stosunków matki do córki. Inka główna bohaterka nie miała najlepszych stosunków ze swoją matką Ludmiłą. Sama mając córkę postanawia mieć lepszy kontakt. Na męża Adama za bardzo liczyć nie może. W rezultacie zostaje sama. Dzięki przyjaciółce i sąsiadce Majce nie zwariowała jeszcze i miała wsparcie w najcięższych chwilach dziewczyny. 


Inka podczas jednej z kąpieli wyczuwa guzka w piersi i jest coraz bardziej załamana. Nawet Adamowi o tym nie powiedziała, jedynie Majce. Majka zaś jest bardzo energiczną i wesoła postacią totalne przeciwieństwo Inki. Może dzięki temu tak świetnie się rozumiały. Była dla Inki ogromnym wsparciem pomimo tego, że nie znosi szpitali. 

Na końcu jest wspomniana śmierć ojca Inki. Czytając to naszła mnie jedna myśl, która poniekąd miała miejsce w moim życiu. Kiedy dowiedziałam się o ciąży byłam na pogrzebie mojej babci. Razem z mężem doszliśmy do wniosku, że babcia zrobiła miejsce prawnukowi. Czytając książkę odnosi się podobne wrażenie. Ojciec Inki chyba przeczuwał, że dużo czasu mu nie zostało i pomógł córce najlepiej jak potrafił zapewniając jej i Mani dom, spłacając Adama. 


Ciężko przelać na papier odczucia związane z tą książką. Najlepiej samemu po nią sięgnąć i się przekonać. Może czytając tą opowieść przypomni ci się historia z życia twojego lub kogoś Ci bliskiego tak jak to miało miejsce u mnie.:)

piątek, 28 kwietnia 2023

"Nigdy nie będziesz sama" Magdalena Alicja Kruk

 Informacje ogólne:


Tytuł: Nigdy nie będziesz sama

Autor: Magdalena Alicja Kruk

Wydawnictwo: Lucky

Ilość stron: 303

Rok wydania: 2022

Cykl: Jeszcze będzie epicko

Opis:

Majka po powrocie z Włoch, gdzie przebywała jako helpers, musi się odnaleźć w nowej, COVID-owej rzeczywistości. Bez pracy, z kończącymi się oszczędnościami i ze złamanym sercem stara się poskładać swoje życie od nowa. Jednak będzie to trudniejsze, niż na początku sądziła. Sytuację dodatkowo skomplikują narastające problemy Gośki – jej najlepszej przyjaciółki. A to pociągnie za sobą niecodzienne decyzje, które uruchomią lawinę zdarzeń.

Opinia/recencja:

Książka Magdaleny Alicji Kruk „Nigdy nie będziesz sama”  świetnie ukazuje życie bohaterów w czasie pandemii.  Porusza dość trudny i bardzo na czasie temat jakim jest depresja. W przypadku Gosi depresja spowodowana jest pandemią i lock downem. Jednak ma ona dużo szczęścia, gdyż posiada Majkę na którą może liczyć. Dzięki wsparciu przyjaciółek Gosia powoli wychodzi na prostą, choć nad jej życiem rodzinnym zbierają się czarne chmury. Dzięki pracy u Tomasza,  Majka powoli wychodzi na prostą. Poznaje Brunona, ale czy ich związek przetrwa i Majka zazna szczęścia w miłości?  Co z małżeństwem Gosi i Tomasza?
Odpowiedzi znajdziesz na kartkach książki. Serdecznie  zapraszam do lektury.

                               Pamiętaj NIGDY NIE BĘDZIESZ SAMA.

Książkę przeczytałam dzięki

 Book Tour czytam dla przyjemności.