wtorek, 15 lipca 2025

"Nigdy nie będziesz mną" Anna M. Brendos BOOKTOUR

"Obiecuję Ci, córeczko: zrobię wszystko, żeby niczego Ci w życiu nie zabrakło, żebyś była najpiękniejsza, najmądrzejsza i najzdolniejsza. Nigdy nie będziesz mną."

„Nigdy nie będziesz mną” to książka o niespełnionych marzeniach, które przenosi się na dzieci. Ile z nas przebiegała myśl, że nie będziemy jak nasi rodzice, że będziemy lepsi. Tutaj główna bohaterka postanawia „zniszczyć” dzieciństwo swojej córki. Nie pytając jej co chce robić, co przynosi jej frajdę planuje całe życie. Przez co Karolina nie ma dzieciństwa, koleżanek ani przyjaciół. Jest odseparowana od grupy.

Na samym początku książki poznajemy Julię – mamę Karolinki. Wspomniane lata dzieciństwa obrazują nam dlaczego Julia się tak zachowywała w stosunku do swojej córki. Czuła się niekochana, gnębiło poczucie wstydu i brak pieniędzy powodujący niemożność spełniania marzeń. Sprawiły, że postawiła sobie za punkt honoru karierę, która umożliwi jej dostane życie.

Mimo, że udało jej się osiągnąć cel, zaszła w nieplanowaną ciążę. Co przewróciło znowu jej życie. Czy odnalazła się w roli matki…  

Książka doskonale pokazuje do czego może doprowadzić przenoszenie na dzieci swoich chorych ambicji. Na przykładzie Karoliny doskonale widać jak sobie radzą bądź nie radzą z taką presją, czego im najbardziej brakuje. Pokazuje również bierność od strony ojca, który się budzi gdy jest już zapóźni.  

Dociera do nich do czego doprowadzili, gdy dziewczyna nie wytrzymując zaczyna ciąć suknie komunijną powtarzając jedno zdanie jak w obłędzie.

Jako matka syna staram się słuchać go co chce robić, co mu sprawia frajdę nie zabierając mu dzieciństwa. Postawa Julii po mimo prób zrozumienia była dla mnie nie do przyjęcia. Niestety takie historie jak przedstawiona w książce zdarzają się w codziennym życiu. Bardzo szkoda mi było Karolinki, że nie mogła mieć własnego zdania. Nie mogła być sobą. Książkę zaliczam do trudnych tematycznie. Nie mniej myślę, że każdy rodzić powinien ją przeczytać w ramach terapii szokowej. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz