poniedziałek, 28 października 2024

"Patrycja. dziewczyna znikąd." Anna Stryjewska WSPÓŁPRACA

Patrycja jest małą dziewczynką, która straciła matkę. Jej do tej pory poukładane i bezpieczne życie zmienia się o 180 stopni. Ojciec Patrycji Adam zabiera ją na wieś do swojej matki, gdzie ma zostać parę tygodni, a on sam zakłada rodzinę. Te tygodnie zamieniają się powoli w lata. Lata smutku i goryczy. Jednak dziewczyna marzy o lepszym życiu. Gdy dorasta i wychodzą na jaw rodzinne tajemnice postanawia wyjechać i zostawić za sobą wiejskie życie, niespełnione uczucia i ludzi dla, których nic nie znaczy. Czy uda się dziewczynie spełnić marzenia? Czy będzie potrafiła walczyć o swoją przyszłość?


Książka przeplata wątki kiedy dorasta z momentem podróży w nieznane. Autorka opisuje sytuacje lat osiemdziesiątych. Biedę, brak perspektyw, zaściankowość wiejską. Nie brakuje w tym trudnego czasu dojrzewania, pragnień i marzeń, które nie mają szans wybić się w rzeczywistości. Czytając książkę podążamy za losem Patrycji jak dziecko trzymane za rączkę. Poznajemy jej smutki i drobne radości. 

Z książką Anny można się utożsamić, jest napisana w autentyczny sposób. Autorka równomiernie waży emocje, realnie opisuje życie, kładzie nacisk aby jej bohaterowie stanowili  prawdziwe odzwierciedlenie zwyczajnych osób. Nie brakuje w niej smutku i tęsknoty. Jednak podczas czytania nie czujemy się przygnębieni. Mimo poruszonych trudnych i złożonych tematów, motywem przewodnim zawsze jest nadzieja, która motywuje bohaterów do działania.

Książka pięknie ukazuje, że żadna obrana droga nie jest prosta, a życie zsyła co róż nowe trudności, z którymi trzeba na nowo się zmierzyć. "Patrycja. Dziewczyna znikąd" to idealna lektura dla każdej z nas. Pokazuje trudy życia, nie pozbawiając nas nadziei na lepsze jutro. 

Powieść o samotności i pragnieniu miłości i odkrywaniu swojej tożsamości. Nie brakuje w niej przebaczenia i wiary, że życie przyniesie nam jeszcze coś dobrego. 

czwartek, 24 października 2024

PODSUMOWANIE Book tour "Better than you"

 


Książka w swojej podróży zrobiła  1489  km co zajęło jej 160 dni. Wędrówka rozpoczęła się 01.04.2024r., a zakończyła  04.09.2024 r. Droga przebiegła bez komplikacji a w book tourze wzięło udział 6 śmiałków.

Dziękuję uczestnikom za zaangażowanie w book tour. Książka podczas swojej podróży miała sesje zdjęciową. A uczestnicy zostawiali recenzje. 


Lista uczestników:

  1. Agnieszka Kubańska  - opinia
  2. Izabela Watoła - opinia
  3. Beata Żelek - opinia
  4. Magdalena Moruś - opinia
  5. Agnieszka Popradowska - opinia
  6. Beata Drab - opinia

A tak się prezentowała książka na sesjach zdjęciowych

Cytat z książki: 

"- Ale jak ...? Przecież się zamknęłam! - Krzyk przemienił się w pisk, kiedy Angela weszła do środka i skinieniem ręki przywołała Summer.
- Już wolne - powiedziała.
- Jak wolne?! Ja się stąd nie ruszam - warknęła Jess i hardo zadarła głowę.
Angela zrobiła dwa kroki i staneła tuż przed nią. Jeszcze dzień temu idealna fryzura dziewczyny, profesjonalny makijaż i elegancki strój onieśmieliłby ją. Ale to uczucie zostało gdzieś daleko, za drzwiami sierocińca. Skoro przeżyła tam, to tym bardziej da sobie radę tutaj.
Nie pozwoli pomiata ani sobą, ani nikim innym. Już nigdy więcej. 
Nachyliła się do Jess tak, aby zrównać się z nią wzrokiem.
- Jak dla mnie już skończyłaś - odpowiedziała spokojnie, patrząc jej głęboko w oczy. - Teraz jest nasz czas."

 



wtorek, 15 października 2024

"Kurs opieki nad duszami" Paula Uzarek WSPÓŁPRACA

 Zastanawialiście się czy istnieje akademia magiczna? A jeśli wam zdradzę, że owszem. Od ponad 30 lat funkcjonuje. Wykładane są tam różne przedmioty w tym Kurs opieki nad duszami. Wykładowcą jest nie kto inny jak Sara Jeleniewska. Tak ta sama co wraca z zaświatów i jest jednym z bocznych bohaterów "Śladów dusz". Czy to przypadek nie sądzę chociaż sama wykładowczyni była zaskoczona, że taka Akademia istnieje.


Na wstępie powiem, że nie trzeba czytać "śladów dusz" aby zacząć czytać cykl rozczelnienie są nie jako oddzielne trylogie. Ale jeśli jesteś już po lekturze "Ślady dusz" to już tam miałeś okazje poznać Sarę. 

Wracając jednak do Kursu. Akademia to nic innego jak zamczysko samego hrabiego Draculi jak sama Sara to określiła. Więc nie brakuje tutaj magii, i jeszcze więcej magii. Podczas rozmowy z rektorem uczelni i nie tylko dowiaduje się, że przyciąga do siebie byty. Sama Sara nie do końca wiedziała o co im chodzi, aż nie zaczęły się dziać dziwne rzeczy. 

Co zabawniejsze nie ma najlepszego zadnia na temat Demonów, a w zaświatach najmilszych nie poznała. A żeby było zabawniej jednym z wykładowców jak za razem uczestnikiem Kursu opieki nad duszami jest Meinard - półdemon. Ale to nie jedyny demon, którego zobaczy w akademii. 

Kocham książki Pauli za jej fantazję, łączenie czegoś mistycznego ( duchy, demony) z przyziemnym. Nie brakuje w tym wiedźm i magii. W książce nie brakuje dziwnych zdarzeń, nie dopowiedzeń, miłosnych uniesień, ale również grozy i poczucia humoru. Sarę kocham za jej powiedzenia. A w trakcie książki ich nie brakuje. Świetnie rozładowują atmosferę. Jest też rywalizacja o jej względy między braćmi, a za razem momenty przekomarzania się jej z Meinardem. Co świetnie się komponuje w całość i misternie dopina fabułę. 

Na pewno nie będziecie się nudzić podczas lektury, do której serdecznie zapraszam. A jakby wam było mało to drugi tom cyklu Rozczelnienie - Sensoryka Demonów będzie mieć swoją premierę już 29 października. I ma iście ognistą okładkę.

niedziela, 13 października 2024

"Apaszka w kwiaty jabłoni" Anna Wojtkowska - Witala BOOKTOUR

"Często marzenia trzeba odłożyć na później, czasami w ogóle o nich zapomnieć. Życie to nie koncert życzeń. Życie to przypadłość pełna niespodzianek i zaskakujących zwrotów. Nawet nieciekawa i nudna egzystencja jest zaskoczeniem, bo człowiek zawsze pragnie dla siebie czegoś wyjątkowego."


Książka opowiada o rodzinie Marków. Beacie i jej córkach: Kasi i Teresie. Dziewczyny wychowywały się w myśl, że ich ojciec nie żyje. Siostry są jak ogień i woda. Kasia podobna do matki: energiczna, wybuchowa, optymistka. Teresa przypomina ojca: spokojna, wykształcona, bardziej pesymistyczna.

Pewnego dnia matka spotyka się w restauracji z córkami i oznajmia im ze wyjeżdża do Karpacza do pracy w domu opieki, zakazując im odwiedzania jej bez zgody. Wywołuje to zdumienie, a jednocześnie zaciekawienie dziewcząt: dlaczego? Beata ze znanych jedynie sobie powodów nie zmienia zdania.... jakie skrywa sekrety? Siostry postanawiają dowiedzieć się prawdy. Ułatwia im to list, w którym nadawca informuje kobiety, że mają do odebrania pamiątki rodzinne w starym domu po dziadkach. Wśród rzeczy znalazły się listy Aureliusza, potargane zdjęcia i koperta z pieniędzmi.

Wychodzi wtedy na jaw, że ich ojciec żyje i na skutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności stał się bezdomnym, który nie opuścił swojej siostry Doroty, która borykała się uzależnieniem alkoholowym. Podczas ich śledztwa doszło nawet do oczyszczającej rozmowy Beaty z Teresom. Wyznała córce, że Grzegorz pod maską dobrego człowieka zmanipulował nią i doprowadził do rozpadu rodziny. 

Autorka sprawnie w swojej powieści przeplata tematy alkoholizmu, bezdomności, wykluczenia społecznego jak i przemocy. Podczas poznawania tej smutnej historii, nie tracimy nadziei na szczęście. Symbolem takiej nadziei jest tytułowa apaszka w kwiaty jabłoni, którą dostała Teresa od Beaty. Miała jej "strzec jak skarbu". Sama apaszka pełni rolę łagodności, dobroci i wrażliwości. Jest symbolem odradzającej się nadziei, jednoczenia; znaku nowego życia, wspomnienie dobrych chwil. Kwiaty jabłoni na  apaszce są delikatne, kojarzą się z odrodzeniem, nowym początkiem.

W powieści  nie brakuje miłości; nie tylko siostrzanej ale i partnerskiej. Nawet do tej pory samotna Teresa znajduje wsparcie i miłość. Odnalezienie ojca, wyznania matki i oczyszczenie atmosfery w rodzinie napawa optymizmem i nadzieją. Książka nie została jednoznacznie zamknięta co daje szansę na dalszy ciąg. 

środa, 9 października 2024

"Déjà vu" Jolanta Kosowska BOOKTOUR

 Jolanta jak zawsze w Swoich powieściach przenosi nas w swój świat. Nawet jeśli nie byłeś nigdy w Wenecji, to podczas czytania masz wrażenie, że tam jesteś wraz z bohaterami książki. Widzisz ją ich oczami. Tak właśnie było podczas czytania "Deja vu". Mamy możliwość podróżowania po Wenecji w raz z Paolem. Słuchać jego opowieści jaka ona jest. 


Rafał po latach wraca do Polski, gdzie jest wykładowcą w Akademii Medycznej. Wykłada etykę zawodową jak wcześniej jego poprzednik Marco Brzeziński (Marconi). Jednak okazuje się, że to nie wszystko. Wynajmuje mieszkanie Marca i Anny. Od tamtego momentu pragnie poznać fenomen Marca jak i samą Anię. 

Książka porywa nas w świat Wenecji, wspomnień przeplatanych z życiem codziennym. Z wykładami na, których coraz częściej Rafał jest porównywalny do Marca. Gdzie coraz więcej jego wspomnień wdziera się do życia Rafała. Bohater nie wiedząc czy wariuje próbuje rozwiązać to co się z nim dzieje. Nie potrafi zrzucić tego na przemęczenie. Jest coś w tym wszystkim nie do końca jasnego co nie daje mu spokoju... i ta bezgraniczna miłość do Anny. Chociaż nigdy jej nie znał, a jakby znał.

Podczas zagłębiania się w opowieść poznajemy coraz bardziej bohaterów a przede wszystkim Wenecję. Miasto, gdzie się wychował Marco, gdzie z każdą stroną jest nam coraz bliższy.

Autorka wręcz zaprasza nas na wycieczkę i spojrzenie na Wenecję oczami Paola i Anny. Podczas ich spacerów czujesz się jak obserwator i uczestnik jednocześnie. Widzisz oczami to co oni widzą mimo tego, że cię tam nigdy nie było. Tak jakbyś odtwarzał nie swoje wspomnienia tak jak to miał Rafał. 

Gorąco polecam kolejną książkę autorki. Fenomenalnie opisuje miejsca, sprytnie wplatając w nie bohaterów, którzy idealnie pasują do tamtego miejsca i czasu. Książkę się pochłania, jest lekko i przyjemnie napisana. Idealna na chłodne dni, gdyż zabiera nas do ciepłej Wenecji. Takie małe przedłużenie lata i wakacji. 

"Paolo mówił, że Wenecja jest taka, jak to, co każdy czuje, a przecież każdy czuje inaczej, to jakby zwierciadło odbijające i potęgujące nasze nastroje, emocje, pragnienia i uczucia. Jest jak lustro ukazujące nie naszą twarz, a duszę."


 

wtorek, 8 października 2024

"Silna. To nie była twoja wina." Sylwia Markiewicz WSPÓŁPRACA

 "Silna" jest książką o nas kobietach dla nas kobiet. Dlaczego tak twierdze, z prostej przyczyny.... nie doceniamy siebie i nie wierzymy w swoją siłę. Książka pięknie to obrazuje. Pokazuje kobiety w trudnych życiowych momentach, które po mimo wszystko, na przekór wszystkiemu dają radę. Są SILNE. 

Książka przeplata ze sobą losy bohaterek, które wzmagają się z trudnościami : samotne macierzyństwo po śmierci męża, przemoc domowa, brak wsparcia i wspomnienia te najboleśniejsze. Książka wspomina okrucieństwa wojny i skutki jakie wywarła w tamtym czasie na kobietach. 

Powieść pokazuje bohaterki w sposób realny, w sposób, który każda z nas może się z nimi utożsamić. Każda z bohaterek jest na swój sposób SILNA, nie poddaje się w trudach życia codziennego. Autorka sprawnie w swoją powieść wkomponowała to co w nas kobietach jest najlepsze. Niezłomność, wiarę i nadzieję. 

W całej historii jest wiele kobiet wartych uwagi, o których nie wolno nam zapominać, lecz cała powieść opiera się na czwórce. Katarzyna - samotna matka. Jednego dnia straciła syna, który przez głupotę spowodował wypadek ze skutkiem śmiertelnym i wylądował w więzieniu oraz męża. To wydarzenie miało wpływ na rodzinę ofiary tego wypadku. Gdzie dziewczynki nagle zostały same z ojcem. 

Nie mogę również zapomnieć o Bożence, która na swój sposób wydaje mi się najbardziej twarda. I do niej najbardziej mi odpowiada tytuł tej książki. Na kartach powieści trafimy na moment kiedy zajmuje się bezwładnym mężem alkoholikiem. Mimo usilnych przekonań córki i przyjaciółki aby oddać go do opieki. 

" Gdy córka się wyprowadziła i wyszła za mąż, na szczęście za Marcina, przeciwieństwo ojca, to ona sama została z tym tyranem. Nie mogła odejść, bo i córkę by nachodził, a tak pilnowała go trochę, prała, gotowała, żeby miał w domu wszystko, żeby tylko u niej nic nie szukał."

Książka porusza wszystkie emocje jakie człowiek posiada. Nawet te mniej chwalebne do których sama bohaterka się przyznaje.

"- Przepraszam za moje złe myśli - powiedziała głośno, po czym wstała, umoczyła w wodzie wacik, obmyła mu usta i wytarła ślinę z kącika ust. - Jesteś draniem, wiesz? Ale ja i tak będę się tobą opiekować i co rano sobie powtarzać "Jesteś silna. Bożenko. Dasz radę i dziś.""

 Jest to kolejna książka Sylwii, którą miałam okazję przeczytać i tak jak poprzednie wciągają i pochłaniają, ta również należy do nich. Nie znajdziemy tutaj cukierkowego życia lecz trud codzienności, wyrzeczenia, lęki i nadzieję. W książce buzuje od emocji, tych dobrych ale nie brakuje też tych gorszych w momentach zwątpienia. Gdy żal i złość zakrywa to co było dobre. 

Książkę warto przeczytać chociażby dla samej siebie, aby przez pryzmat losów bohaterek książki zobaczyć jakie naprawdę jesteśmy silne. Polecam gorąco.

piątek, 4 października 2024

"Droga ku nadziei" Danuta Chlupowa BOOKTOUR

Wracamy do Jadzi i Bogusi bohaterek "Podróż w niechciane". Kobiety znowu borykają się z trudnymi decyzjami, miłość do mężczyzn jest wystawiana na próbę. Mierzą się z ciężkimi chwilami. 
Są dla mnie bohaterkami, mimo trudnej sytuacji, lęku o przyszłość, walki o życie swoje i najbliższych. Nie poddają się. Pokazują, że warto walczyć o siebie, o przekonania. 


Nie przepadam za książkami historycznymi, lecz autorka sprytnie wplotła w fikcje literacką wydarzenia i postacie historyczne. Przeplatają się ze sobą tworząc spójną, jednolitą całość, która chwyta za serce. Pięknie opisany czas wojny, można czuć ten nieprzyjemny okres całym sobą. Współodczuwać lęk, stratę ale również nadzieję, która nie opuszcza bohaterów.  W książce najbardziej poruszyła mnie postawa Bogusi, która pomimo niechęci do kochanki męża wstawiła się za nią opowiadając jak jej pomagała. 
Jadzia też chwyciła mnie za serce przygarniając z pociągu niemowlę niemieckiego pochodzenia. 

W pierwszych rozdziałach poznajemy brutalność wojny, opisy przesłuchać, wspominki egzekucji i bombardowania. Ból, strach przewyższa w powieści co idealnie urealnia tamte czasy. W trakcie czytania wstępuje nadzieja na spokój i miłość. Mimo rozdzielenia ukochanych i skazanie na obcych ludzi. 

Drugi tom wydaje się trochę mniej brutalny od pierwszego, ale to jest mylne uczucie. Sama autorka przyznaje, że zebranie materiałów do książki zajęło jej sporo czasu. Polecam książkę, gdyż dobrze się ją czytało i płynnie sunęło wraz z wydarzeniami. Niejednokrotnie odczuwało się całym sobą. Książki tego typu głęboko zapadają w pamięci i w przyjemniejszy sposób pokazują trudy tamtych wydarzeń.