„Przez żołądek do…” Nany Bekher przeczytałam w booktour zorganizowanym przez @czytanie_moja_pasja1987.
Ach te Las Vegas co potrafi zrobić z człowiekiem :) Ale zanim dojdziemy do Vegas to musimy poznać naszych bohaterów. Każdy z nich ma ognisty charakter i pokazują to od pierwszych stron. Milton i Ashley to wybuchowa para. On szef restauracji, w której pracuje Ashley i prowadzi wydawnictwo. Dziewczyna jest utalentowanym szefem kuchni, ma zgrany zespół i świetnie sobie radzą w restauracji.
Nie brakuje w książce zabawnych momentów a największe szaleństwo nastąpiło w Las Vegas, które bohaterom na dobre wyszło. Mimo momentów kiedy Ashley z Miltonem mnie drażnili, to ich polubiłam. Te ich utarczki słowne i nie tylko.
Dodatkowo w książce poruszany jest temat kontaktów rodzinnych i niedopowiedzeń. W ciekawy i naturalny sposób zostało wplecione w historię. Pióro autorki jest przyjemne a język prosty. Momenty spięć między Miltonem a Ashley ożywiają książkę. Właścicielka restauracji również się autorce udała. Niepozorna starsza pani.
Lekki romans, który wywołuje wiele emocji, pokazuje czy do każdego mężczyzny można dotrzeć przez żołądek. Spotkamy wiele ciepłych chwil, ale poznamy również smutną część przeszłości Miltona. Czy będzie potrafił wybaczyć ?
W książce najbardziej mi się podobały uszczypliwości między bohaterami(momentami miałam ochotę obu przyfasolić patelnią) oraz mama Miltona przed, którą udawali, że wszystko jest dobrze a ta ich przejrzała już na samym początku.

.png)


.png)