sobota, 15 listopada 2025

"Jak przekonać tatę do nowego zwierzątka" Magdalena Żurowska WSPÓŁPRACA

 Książka czytana w ramach współpracy barterowej.


Książka bardzo fajnie przedstawia rodzinę , w której do zwierząt nie podchodzi się jak do kolejnej zabawki. Dzieci chciały nowe zwierzątko więc zwołały między sobą naradę. Każdy wymieniał dwa, które by chciało. Co w sumie dawało nam 6 zwierzątek. Później każde omawiano. Plusy i minusy opieki nad nimi. Aż doszli do wniosku, które najlepiej by pasowało. Swoje propozycje przedstawiają tacie, próbując go przy tym przekonać. Niestety dzieciom nie udaje się nakłonić rodzica do kolejnego podopiecznego.

Autorka w, krótkim opowiadaniu pokazuje, że zwierzątko to nie zabawka. Przedstawia w sposób prosty i logiczny dla dziecka, dlaczego dane zwierzątko, które by chcieli nie nadaje się do ich rodziny. Były też zawarte opisy tych zwierzątek oraz sposób opieki ( co potrzebują) Wspomniane jest również, że mali bohaterowie książki mają już kilka zwierząt. I mimo odmowy przez rodzica nie robią afery. Przyjmują to ze spokojem. 

Książka jest napisana dużą czcionką i zamieszczone ma ilustracje dzięki czemu dziecka uwagę łatwiej złapać. Dodatkowym atutem jest rzeczowe podejście do posiadania zwierząt w domu, pokazując, że to nie jest zabawka, a stworzenie, którym trzeba się zająć. Każda propozycja jest argumentowana i szukane jest czy się nadaje do ich domu zważając na ich potrzeby. 

Treści nie ma za wiele więc młodego czytelnika nie nudzi, prosty i przystępny język pomaga zachęcić dziecko do słuchania. Miałam okazję czytać ją synkowi i bardzo mu przypadła do gustu. Czy polecam ją, owszem dla rodzin z myślą powiększenia o kolejnego członka. Może nie ułatwi przekonać rodziców, ale pokaże jak rzeczowo z nimi rozmawiać i godzić się z odmową. 

Myślę, że gdybym w wieku syna przeczytała podobną książkę byłoby mi łatwiej argumentować przygarnięcie kolejnego psa lub kota. 

czwartek, 13 listopada 2025

"Evi'Deth miasto bez słońca" Ewelina Wyspiańska - Trojniarz BOOKTOUR

 Przeczytałam w ramach booktour u tropemciszy. Jest to drugi tom przygód Evi jaki mam okazję czytać.

Tym razem podążając za Evi'deth i uciekając przed mrocznymi jeźdźcami trafiamy do podziemnego miasta Drowów. Poznajemy tamtejszy język, kulturę i rządy. Dowiadujemy się wielu ciekawych rzeczy na ich temat i przeżywamy jeszcze więcej przygód. 

W powieści nie brakuje intryg odnośnie władzy, gdzie rządzą kobiety. Nawet Evi będąc wśród ludzi zauważyła różnice między zasadami jakie panują w świecie Drowów a ludzi. Bohaterce żadne z nich do końca nie odpowiadały. Co wyraża przy rozmowach z Demi.

Autorka w książce pokazuje, że w drugim tomie władzę mają kobiety, a mężczyźni uczeni są do bezwzględnego posłuszeństwa. Demiego jest mniej, gdyż jest uważany za szkodnik ( jedynie Evi'deth posiada go jako zwierzątko) Nie mniej w cieniu dalej spełnia swoje zadania. W tej części możemy odczuć przytłaczający klimat mroku. 

Bohaterka przekonana, że jest ostatnia styka się z nową rzeczywistością gdzie odruchy ludzkie jakie nabrała przez lata nie są respektowane. Poznaje świat i zasady na nowo, a my w raz z nią kroczymy po tym mrocznym mieście. Wywołując oburzenie i nie zrozumienie. 

Pokazanie mrocznego miasta pełnego Drowów oraz ich bezwzględności, wręcz brutalności wprowadza nowe spojrzenie na całą historię. Poznajemy kim był Drako, bierzemy udział w spiskach przeciw królowej oraz mamy okazję spędzić czasu z samą królową, która bardzo się różni od pozostałych. Przy okazji uczęszczamy na lekcję magii i zgłębiamy wraz z bohaterką jej dar.

Zastanawia mnie co Autorka uszykuje dla nas w trzecim ostatnim tomie. Jak to mówią apetyt rośnie w miarę jedzenia. Czy Evi'deth pozna swoje przeznaczenie i je dopełni. Czy między nią i Matiasem zrodzi się uczucie? Z niecierpliwością czekam na trzecią część. 

wtorek, 11 listopada 2025

"Ścieżki losu" Magdalena Ludwiczak BOOKTOUR

 Książkę przeczytałam w ramach booktour - wędrująca książka zorganizowanego przez Czytam dla przyjemności.


Jest to kolejna pozycja autorki jaką miałam okazję przeczytać w ramach akcji. Tak samo jak poprzednia wciąga czytelnika od pierwszych stron. Tak, że zastanawia się nad losami bohaterów powieści. Zostają poruszone trudne tematy, jak brak miłości, upośledzenie umysłowe, ucieczka z domu. Każdy z bohaterów idąc na studia uciekał od domu rodzinnego, problemów z nim związanych, żalu i rozgoryczenia. 

Jednak w ich życiu następuje przełom i dostrzegamy zmiany jakie zachodzą w bohaterach za sprawą lepszego zrozumienia, odkrycia tajemnic i dojrzenia do zmian jakie za sobą niosą ich decyzje. Poznajemy Kornela, który czuł się odrzucony za sprawą niepełnosprawnego brata, który potrzebował więcej uwagi. Tadeusza, który był wierny do końca swojej pierwszej wielkiej miłości i czuł się odpowiedzialny za wydarzenia jakie miały miejsce w domu jego brata. Natalię córkę prawnika i ekonomistki, która czułości od strony rodziców nie zaznała, babcia Maria była jej ostoją. 

Odkrywanie tajemnicy babci sprawia, że książka jest bardziej interesująca. Jedynie co mi nie pasowało do końca to nagłe zmiany bohaterów, które działy się w tempie ekspresowym, bez żadnych oporów. W życiu zmiany potrzebują czasu i kosztują dużo trudu. Tutaj tego nie odczujemy. Sprawia to, że książkę lekko się czyta mimo poruszanych tematów. 

Moment listów do babci i samej babci, które nigdy nie zostały wysłane oraz prawda jaka się w nich kryła. Nadały książce więcej życia i tempa. Dzięki tym listom czytelnik został wciągnięty w swoją treść. Został zaciekawiony i pragnął odkryć co w sobie zawierają oraz jaki wpływ będą mieć na dalsze losy. 

Autorka pokazuje w ten sposób, że tajemnice skrywane przez lata potrafią wiele namieszać i zakrzywić obraz rzeczywistości sprowadzając rozczarowanie, żal. Tak samo było w przypadku tajemnicy Marii, którą odkrywamy wraz z Natalią. Z każdym odczytanym listem poznajemy bliżej seniorkę i motywy jakie nią kierowały. Widzimy również konsekwencje zdarzeń z przed lat na losy dalszych pokoleń. 

Książka się kończy pozytywnie i wnosi wytchnienie. Styl autorki sprawia, że lektura jest przyjemna i szybko się czyta. Okładka zachwyca, a nutka tajemnicy wciąga w treść. Tutaj jednak nie znalazłam ulubionego bohatera, któremu bym mocniej kibicowała. Każdy miał zadrę co sprawiało, że byli bardziej naturalni niż fikcyjni. 

poniedziałek, 3 listopada 2025

"Wszyscy będziemy szczęśliwi" Adrianna Klara Kłosińska BOOKTOUR

 

Książkę czytałam w ramach booktour.  

Co mogę powiedzieć to, że szybko się czytało. Autorka fabułę prowadzi z trzech perspektyw. Jednak czyni to w taki sposób, że nie idzie się pogubić. Poznajemy bohaterów, których łączą góry. Dokładniej Zakopane i okolice. 
Poznajemy Blankę, która uciekła od narcystycznego i despotycznego partnera, Aleksa, który cały czas czuł się inny oraz Janka, który próbował zaleczyć rany straty narzeczonej. 
Każdy z nich walczy ze swoją przeszłością, brakiem zaufania. 
Styl autorki jest lekki i przyjemny. Ciężko jednoznacznie powiedzieć jaki to gatunek. Mamy elementy LGBT ale nie jest tym przesycona. Mamy motyw straty, jak również zmiany. Każdy z bohaterów przechodzi wewnętrzną przemianę. Nie brakuje momentów wywołujących wzruszenie, jak i takich, gdzie czytelnik odczuwa smutek, złość, a nawet strach. Akcja nie pędzi, płynnie się toczy. Poznajemy lepiej bohaterów i ich rozterki, to jak ich decyzje wpływają na nich i innych w  ich otoczeniu. 
Cieszę się ze zmian jakie zaszły w Aleksie, który odważył się szczerze porozmawiać z matką. W Blance stała się pewniejsza, a Janek zaś pogodził się ze stratą dzięki  Blance. Bardzo się przyjemnie patrzyło na te zachodzące zmiany. I gorąco kibicowałam tej trójce. Jednak to nie jedynie bohaterowi, im towarzyszyli przyjaciele, którzy ich wspierali w całej drodze. 





piątek, 31 października 2025

"Światło" Maciej Stupera WSPÓŁPRACA

 W  ramach współpracy barterowej otrzymałam bajkę od autora. 


Jest to krótka ilustrowana bajka dla dzieci z dużym przesłaniem. Mój syn bardzo ją polubił i czytałam mu kilkukrotnie w ciągu jednego wieczoru. 

Bajka opowiada o tym jak jeden słoń postanowił coś zmienić, aby każdemu żyło się lepiej. Ów bohater okazał się odwagą, wytrwałością i mądrością. Autor pokazał jak można się bawić słowami w ciekawy i kreatywny sposób. W bajce przedstawiono, że każdy może zrobić coś wielkiego, coś co zostanie  docenione. 

Krótka historia bogata w ilustrację bardzo przyciąga uwagę młodego czytelnika. Obserwując swojego syna jak mu czytałam, śmiało mogę powiedzieć, że każde dziecko polubi tego słonika. Nazwanie słoni literami alfabetu dodatkowo wspomaga naukę. "Światło" jest prostą bajeczką o początku świata, wytrwałości. Autor nie zapomniał obdarować w bajce rozwagą jaką okazał się słoń zważając na swoje bezpieczeństwo. Co dodatkowo uczy najmłodszych, że trzeba o tym pamiętać. Żeby nie działać impulsywnie a przemyślanie.

Czcionka jest duża i widoczna, grafika wkomponowana w treść opowiadania i oddająca klimat fabuły. Co umożliwia starszym dzieciom samodzielne czytanie, jak i starszym osobą czytanie swoim wnukom. Bajeczkę można zaliczyć do tych 5-cio minutowych, chociaż u nas była czytana kilka razy z rzędu. 

Mój synek bardzo polubił słonika oraz grę słów zawartą na końcu książki. Bogate ilustracje przyciągały wzrok a pokazanie różnicy miedzy ciemnością a jasnością sprawiło, że stała się atrakcyjniejsza i spójna z treścią.