Książkę czytałam w ramach booktour.
Co mogę powiedzieć to, że szybko się czytało. Autorka fabułę prowadzi z trzech perspektyw. Jednak czyni to w taki sposób, że nie idzie się pogubić. Poznajemy bohaterów, których łączą góry. Dokładniej Zakopane i okolice.
Poznajemy Blankę, która uciekła od narcystycznego i despotycznego partnera, Aleksa, który cały czas czuł się inny oraz Janka, który próbował zaleczyć rany straty narzeczonej.
Każdy z nich walczy ze swoją przeszłością, brakiem zaufania.
Styl autorki jest lekki i przyjemny. Ciężko jednoznacznie powiedzieć jaki to gatunek. Mamy elementy LGBT ale nie jest tym przesycona. Mamy motyw straty, jak również zmiany. Każdy z bohaterów przechodzi wewnętrzną przemianę. Nie brakuje momentów wywołujących wzruszenie, jak i takich, gdzie czytelnik odczuwa smutek, złość, a nawet strach. Akcja nie pędzi, płynnie się toczy. Poznajemy lepiej bohaterów i ich rozterki, to jak ich decyzje wpływają na nich i innych w ich otoczeniu.
Cieszę się ze zmian jakie zaszły w Aleksie, który odważył się szczerze porozmawiać z matką. W Blance stała się pewniejsza, a Janek zaś pogodził się ze stratą dzięki Blance. Bardzo się przyjemnie patrzyło na te zachodzące zmiany. I gorąco kibicowałam tej trójce. Jednak to nie jedynie bohaterowi, im towarzyszyli przyjaciele, którzy ich wspierali w całej drodze.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz