wtorek, 21 maja 2024

"Słona wanilia" t3. Artur Tojza - RECENZJA PATRONACKA

     Za mną już ostatnia część "Słonej wanilii" i przyznam, że jak na młodzieżówkę jest fajnie napisana. Styl jest lekki i spójny, po mimo powtórzeń jakie się trafiają. ( pisząc powtórzeń mam na myśli powrót do tego co było np. jak Tomek trafił do Klubu Pomocników) Tego typu powrotów w całej trylogii jest sporo. Nie jest to jakieś uciążliwe w czytaniu, ale co niektórych może złościć. Mnie osobiście to nie przeszkadzało.

     W trzecim tomie słodko- gorzkiej opowieści poznajemy Annę. Wychodzą tajemnice rodzinne, które rozwiązują kilka pytać odnośnie zażyłości rodziny Amandy z rodziną Anny. Oczywiście Tomek dalej jest tym samym nerdem, który nie jednokrotnie wkurza swoją niedomyślnością, a za razem jest słodki w swojej ślepocie. W drugim tomie lepiej poznajemy Dawida, ale dopiero w trzecim wiemy co tak na prawdę łączy go z Ryszardem. 

    Nie brakuje momentów śmiechu, jak i trudnych gdzie bohaterowie potrzebują wsparcia. W ostatnim tomie "Słonej Wanilii" Artur pokazuje, że nie wszystko jest takie jak się na pierwszy rzut oka wydaje.

 

" Wszyscy nosimy maski, bojąc się spojrzeć we własne odbicie"

"Nikt nie jest doskonały i na tym właśnie polega doskonałość"

 

    W książce poznajemy też inne oblicze Ryszarda. Co mnie bardzo zaskoczyło i zmieniłam trochę o nim zdanie. W każdej książce mam swoich ulubionych bohaterów i trafiają się ci mniej lubiani. Do nich zalicza się matka Amandy - Lidia i ojciec Ryszarda. Największe czarne charaktery tej serii. W każdym tomie coś wymyślają aby zatruć życie nastolatków.  

    Zachęcam do poznania historii nastolatków sięgając po całą trylogię. Gwarantuje trochę nerwów i sporo śmiechu. 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz