W ramach akcji wędrującej książki ( booktour) miałam okazję poznać twórczość kolejnego autora za co organizatorom dziękuję.
Mamy tutaj do czynienia z książką dla młodzieży, mimo to bardzo dobrze mi się czytało. Ujęła mnie za serce chęć znalezienia domu dla zwierząt ze schroniska, w którym główna bohaterka pracowała. Wren ma mnóstwo zasad w każdej kwestii. Czasem przyjaciółka śmieje się z tego, chociaż doskonale wie dlaczego tak jest, nie mniej wspiera ją zawsze mimo, że nie zawsze się z nią zgadza.
Pewnego dnia postanawia pomóc chłopakowi, którego wystawiła dziewczyna. Od tamtego chwili życie dziewczyny się diametralnie zmienia a zasady, którymi się do tej pory kierowała są przez nią łamane.
Co wyjdzie z tego przekonacie się zagłębiając w książkę i poznając bohaterów. Książka jest przyjemnie napisana i nie brakuje w niej emocji. Zamysł autorki był skończenie książki pozytywnie, nie mniej jednak dla mnie ten koniec jest trochę nie dopracowany, szczególnie gdy wychodzi co Asher zrobił.
Spodobało mi się poczucie humoru Wren, to że zawsze może liczyć na Kamale i jej bezwarunkową miłość i wiarę że zwierzęta w schronisku znajdą dom. Taką postawą rozczuliła mnie. Czy książka jest słaba nie mnie oceniać, mi spasowała. Była miłą odskocznią od bardziej wymagających lektur. Fabuła spójna i ciekawie skomponowana. Bohaterowie jak na nastolatków wydają się naturalni, mimo to brakowało głębszych rozmów między nimi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz