piątek, 25 sierpnia 2023

"Między światami" Wojciech Kulawski

 Po przeczytaniu książki zawsze się zastanawiam jak ją fajnie opowiedzieć / albo i nie fajnie 😉😜 ale tak aby nie streścić jej. Tak samo jest tym razem. Książkę miałam okazję poznać dzięki grupie na fb, gdzie zgłaszają się różni autorzy z prośbą o recenzję. W ramach wymiany barterowej miałam okazję już sięgnąć po kolejną książkę w zamian za opinię. Pierwszą była poezja, nie trafiony przeze mnie rodzaj. W ogóle mi nie podeszła chociaż przyznam, że kilka wierszy było nawet całkiem.


    Teraz miałam okazję przeczytać książkę Wojciecha Kulawskiego "Między światami". Nie licząc kilka uwag, które wspomniałam autorowi, a które mnie irytowały w mniejszym czy większym stopniu. Co sprawiało momentami, że książka była nużąca. W całokształcie oceniam ją wysoko. Nie miałam okazji takiej mieszanki gatunkowej przeczytać w jednym utworze z czego nakreślę, że s-f nie leży w ulubionych, a raczej omijanych. To tutaj fajnie się łączy i przeplata. Idźmy jednak do brzegu...

    Książka w pierwszym odczuciu jest jakby podzielona na dwa równoległe opowiadania. W jednym jest były policjant, który otwiera biuro detektywistyczne i dostaje zlecenie odnalezienia Magdy. W tej części książki jest opisane całe śledztwo, spotkania ze świadkami, zbieranie tropów ect. Równolegle a zarazem jakby z boku jest mowa o dwóch doktorantkach, które chcą pokazać słuszność M-teorii w odniesieniu do jedenastu wymiarów. Próbowały udowodnić, że są zdolności parapsychologiczne i związku z tymi badaniami na grupce chętnych przeprowadzały testy z czujnikami BCI. 

Obie te historie jako osobne opowiadania są spójne i fanie się czyta. Chociaż szczerze nie przepadałam z tymi bełkotami naukowymi. Nie umiałam ich ogarnąć i w pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać skąd Wojciech to wynalazł. Jak już ten krytyczny dla mnie moment przeszłam zaczęły się scalać te historię. Jedna miała wpływ na drugą. Tu gratuluje Autorowi, że potrafił je skleić w jedną spójną całość.



Jednak nie to wryło mi się w pamięć. Po przeczytaniu całości dwóch osobnych opowiadań  a jednak jedności i zaczynaniu się łapać w tym o co chodzi. Wojciech znów mnie wywala z butów i mam ciężką rozkminę. Czy aby ta historia była prawdziwa i detektyw Kowal pokonał przedzierające się do nas ZŁO po czym przez resztę został określony za niebezpiecznego i zamknięty w zakładzie psychiatrycznym? Czy w całej tej historii umknął mi moment kiedy zaczął być chory i trafił do szpitala obok brata?

I na koniec rozmowa braci, która do końca nie rozjaśnia mi sytuacji, a przez którą najwięcej mam wątpliwości.


Jeśli chociaż trochę zaciekawiłam książką to się bardzo cieszę Uważam, że trzeba ją przeczytać aby zrozumieć co mam na myśli w recenzji. Każdy też ma inne spostrzeżenia, którymi warto się dzielić. Mnie książka się podobała. Była intrygująca, trochę naukowa ale z przymrużeniem oka. Akcja jak z filmu "Teksańska masakra piłą mechaniczną" - krew, krew i flaki 😂. Portale i tajemnicze bramy w tym demony i media różnej maści. 

Z tej książki byłby niezły film 😈

niedziela, 20 sierpnia 2023

"Baśń o wilczej dolinie" Agata Kasiak

 


Książkę miała okazję czytać dzięki book tour. Niestety tak jak wcześniejsza książka autorki była dla mnie toporna. Więc, żeby się z nią nie męczyć zaczęłam słuchać audiobook'a o tyle lepsza wersja dzięki lektorowi. Do audiobook'a podeszłam dwa razy za pierwszym jakoś mi nie wchodził. Przy drugim jest zdecydowanie lepiej. 

Powieść jest spójna i fajnie się ją słucha a to z sprawą dobrze dobranego lektora. Dodatkowym plusem audiobook'a jest muzyczka między rozdziałami. Wprawiająca czasem o dreszcz. 

Sama książka nie jest zła ale jak dla mnie za ciężkie pióro ma autorka. Jeśli lubisz motyw słowiański, gusła. Miłość i intrygi oraz nie straszny ci ciężki styl pisania autorki. To gorąco zachęcam. Książka niestety mi się dłużyła tak jak wcześniejsza powieść. Tym razem wykorzystałam, że jest dostępny audiobook co sprawiło, że dobrnęłam do końca.

sobota, 12 sierpnia 2023

"Sobie pisani" Jolanta Kosowska

 Po raz kolejny miałam okazję sięgnąć po książkę autorki dzięki book tour'owi :) i po raz kolejny autorka wciągnęła mnie w świat w sumie bliski. Porusza problemy, historie przeciętnego Kowalskiego.


W pewnym momencie czytania sama byłam skłonna uwierzyć w zdradę Huberta i nawet popierałam działania Aleny,Pepy i Sofii w duchu myśląc dobrze dupkowi. Z czasem okazało się wszystko wielkim nieporozumieniem, że dzień kłótni Marty z Hubertem miał być dniem wyjątkowym.

Niestety przerodził się w koszmar. Ból, żal, złość, smutek okryła obojga zakochanych. Na szczęście zawsze można spróbować błędy naprawić a niedomówienia i nieporozumienia można wyjaśnić z różnym skutkiem. Ale zawsze warto próbować naprawiać swoje błędy.

Przez tą jedną niefortunną i jednoznaczną sytuację nakrycia asystentki Huberta z mężczyzną podobnej postury do Huberta i wywnioskowania zdrady przez Alene wywołało lawinę zdarzeń. Z jednej strony muszę powiedzieć dobrych. Gdyby nie to biuro podróży Marty nie prosperowało by tak żywo. Dzięki temu jednemu zdarzeniu powstał projekt Romantycznej Pragi, który przyciągnął bardzo duże zainteresowanie. 

W tych okolicznościach też Marta się dowiedziała, że jest w ciąży. Ojcem dziecka oczywiście jest Hubert ale nie ma z nim kontaktu i nie ma jak mu tej wiadomości przekazać. Postanawia napisać list i wyznać co czuje, już na chłodno gdy pierwsze emocje opadły i pierwszy żal minął. 


Gdy Alena zorientowała się, że popełniła błąd, w którego wciągnęła wiele osób starała się go naprawić.

Czy udało im się skontaktować z Hubertem i mu wyjaśnić co zaszło? Jak na to wszystko zareagowała Marta? Dowiecie się czytając książkę. Jak każda do tej pory przeczytana książka autorki chwyta za serce, porusza problemy, które spotykają każdego z nas w większym lub mniejszym stopniu. 

Dodatkowo książki są lekko napisane i szybko się czyta, dzięki  jej opowiadaniom bardzo łatwo wczuć się w rolę bohaterów i przeżywać ich dylematy. 

poniedziałek, 7 sierpnia 2023

"Sploty przeznaczenia" Paweł Kopijer

 Żeby nie było nie przepacam za s-f ani w filmach ani za bardzo w książkach bo mi się kojarzą tylko ze star warsem albo star trekiem. Tu tego aż tak bardzo nie odczułam dzięki czemu dotrwałam do ostatniego tomu. :)


Wcześniejszych recenzjach poprzednich książek mało pisałam o fabule, gdyż nie chciałam spoilerować :)

Po przeczytaniu 3 tomu mając całokształt na całą historię Dwuświata i mając większe informację o głównych bohaterach mogę coś więcej powiedzieć o Trylogii Mitrys :)

W pierwszym tomie wspominałam podobieństwo do Trylogii Czarnego maga Trudi Canavan. Z czego autor się przyznał, że ją czytał i delikatnie można odczuć podobieństwo przynajmniej na początku. To się zgadza, jeśli ktoś czytał te książki może znaleźć w tej trylogii części podobne, ale...... 

Prócz kilku sytuacji nic ze sobą wspólnego nie mają i dzięki za to autorowi 😜W "Mroku we krwi " poznajemy dwójkę bohaterów Skry, która staje się Szarim i otrzymuje imię Winea oraz Norana, który jest zabójcą osobą naznaczona Mrokiem. Dwie różne historię i jeden cel. Winea żyjąca w świecie magii gdzie podczas szkolenia uczy się nią władać ale nie tylko. Noran zabójca posługujący się sprawnie mieczem, naznaczony Mrokiem, szkolony przez podziemne miasto. Te dwójkę łączy nieznajomość swojego pochodzenia ale również wspólny cel jakim jest Mroczny mag Semael, doradca króla.


W drugim tomie zaczyna się rozwijać akcja i pokazują się pierwsze przeciwności. Każdy z nich nie ma możliwości łatwego wykonania powierzonego im zadania. Siły Mroku utrudniają im bardzo. Winea dostając się na stary kontynent pomaga buntownikom używając jawnie magii. Co sprowadza na nią jeszcze więcej kłopotów. Przy tym dowiaduje się jak wygląda sytuacja na kontynencie, że również tam wygasła linia błogosławionych. 

W tym czasie Noran dostaje się do stolicy króla samozwańczego. Niestety wpada w pułapkę. Zmiennokształtny na usługach Semaela tak miesza, że ani Noran ani Leśniad nie są świadomi, że wszystko ma jeden cel. Wpaść w ręce Maga Mroku.

Aby uchronić przyjaciela przed śmiercią Noran zgadza się być Czempionem ale stawiał mu przy tym warunek. Samael myśląc, że ma władze nie jest świadomy gry aktorskiej Norana. 

W trzeciej części dochodzi do wielkiej wojny. W ten sposób dochodzimy do ostatniego tomu Trylogii Mitrys Kroniki Dwuświata.

Niestety ostatnia książka Mnie męczyła przynajmnej do jej połowy gdzie było najwięcej treści z opisów wojny. Momentami tak wątek zamieszany, że nie wiedziałam czy Lwieszno dalej jest napadane czy już wojska posunęły się dalej.

Ale gdy opisy bitewne się skończyły i zaczął spisek pod Nemedor. Akcja się ożywiła. Dowiadujemy się, że Semael został uwięziony w Wieloświecie. Żeby tego dokonać Najstarszy poświęcił swoje życie. Po raz kolejny była widoczna zbyt wielka pewność siebie i swojej władzy przez Semaela co go po raz kolejny zgubiło. Darzanie z pomocą Druida odparli atak na Elise co zakończyło tam wojnę, która jednocześnie trwała na Amadal. Tam z Winea z pomocą Leśniada i Norana odzyskali kontrolę nad Nemedor i całym kontynentem. 

Szczerze mówiąc takiego zakończenia książki się nie spodziewałam. Widać po nim, że to jeszcze nie koniec historii ani Norana ani Winei. Nie znane jest co tak naprawdę się stało z Semaelem i czy nie powróci jak już miało to raz miejsce. Co dalej z Wineą i Noranem oraz całym Dwuświatem. Tego się nie dowiedziałam. Zostaje pod znakiem zapytania co skłania mnie do sięgnięcia po dalsze książki z Kroniki Dwuświata :)

Ale nie tylko dlatego polecam do zapoznania się z powieściami. Nie zdradziłam wam jakie pochodzenie mają bohaterowie i co ich łączy. Jakie drogi wybrali. Nie zdradziłam też czy Noran pokonał Mrok jaki się w nim kryje, ani co on oznacza. 

środa, 2 sierpnia 2023

"Czempion Samaela" Paweł Kopijer

 Tak jak przy pierwszym tomie ten również miałam okazję czytać dzięki zorganizowanemu book tour'owi. Drugi tom Pawła Kopijera wprowadza w akcję. Pokazuje na jakie trudności natrafia Winea na starym kontynencie, jednocześnie pokazując trudności i wzmagania Norana na Elise. Żadne z nich nie ma łatwego zadania. 



Noran nie licząc Mroku jaki ma w sobie zostaje naznaczony Starożytnym artefaktem Drakononem- demonem, którego nie może od tak zdjąć a z chęcią by się go pozbył. 

Natomiast Winea pomaga buntownikom, którzy zaczynają ją nazywać Słoneczną Panią. Winea z tego powodu czuje się źle, gdyż nie odczuwa, że ten tytuł jej się należy. Lecz jej towarzysze widząc jej magię i to, że bez wahania jej otwarcie używa, gdy wszelkie przejawy magii Światła kończy się spaleniem w błękitnych płomieniach.

Oczywiście wojna domowa nabiera na sile. Druid, który jest doradcą króla spotyka się z Najstarszym i przekazuje złe wieści na temat doradcy oponenta, którym jest sam Samael mag Mroku.


Jakie dokładnie trudności napotkają na swojej drodze Noran i Winea. Czy ich drogi się skrzyżują i jaki będą mieć udział w całej wojnie dowiecie się sięgając do książki. Zapewniam was, że drugi tom czyta się zdecydowanie szybciej a to za sprawą akcji jaka się w nim toczy.