Mam przyjemność podzielić się recenzją o książce Artura Brandysiewicza. Jest to współpraca recenzencka - barterowa :) A książka no cóż.... ma swoje blaski i cienie. Jednak nie twierdze, że jest zła lub niedopracowana.
"Full ring" jest książką, która zawiera w sobie duuuużo pokera. Jest też śledztwo kryminalne. Te dwa wątki się przeplatają tworząc dosyć ciekawą kompozycję. Na początku opisy rozdań pokerowych były dla mnie męczące ( mimo, że podstawy gry znam) jednak po dłuższym czasie nad książką, już nie przeszkadzają opisy. Człowiek się przyzwyczaja do podejścia logiczno- matematycznego rozgrywek.
Autor w tym wątku pokazuje, ze gra w pokera to nie tylko zakłady - hazard, ale również zawody i postawa psychologiczno- matematyczna. Co daje ciekawe podejście do całej gry. Drugim głównym wątkiem są porachunki gangsterskie, a później śledztwo z nimi związane.
Nie czytałam jeszcze takiej książki gdzie przemoc przeplata się z pełną pasji grą w pokera i namiętnościami, które targają głównym bohaterem. Książkę przeczytałam z polecenia i nie żałuję. Czas spędzony nad książką był małym rolercosterem. Były momenty, kiedy mnie nużyła książka. Odnosiłam wrażenie, że akcja strzelaniny między gangsterami było tylko wspomnieniem. Był to jednak moment, gdzie zaczynała się dopiero rozwijać akcja.
Książka pokazuje również, że przyjaciele, dziewczyna a nawet rodzice to najlepsze wsparcie w sytuacjach niemożliwych. Spojrzenie na kłopoty z boku plus doświadczenie może pomóc w rozwiązaniu wielu problemów. Nawet osoba, która na pierwszy moment okazuje się zdrajcą, po okazaniu innego punktu widzenia pewnych zdarzeń zmienia front i swoje postępowanie.
Książka nie zamyka się jednoznacznie. W pierwszej chwili wydaje się zamkniętym jednotomowym dziełem, ale autor ujął tak zakończenie, że ma malutką furtkę do napisania następnej części tej opowieści. Jaką wybierze drogę i co chodzi autorowi po głowie, wie tylko on. Ja ze swojej strony zachęcam do przeczytania i poznania historii Kokona i Psychola. Poznania co połączy a co poróżni chłopaków i jak wyjdą z tej sytuacji.